poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Time for London

Dosłownie kilka dni temu wraz z moim chłopakiem wróciliśmy z dość intensywnych wakacji. W UK skupiliśmy się głównie na pracy. To pewnie dlatego dawno mnie tu nie było. Sześć tygodni minęło suuuper szybko. To niby spory kawałek czasu a mimo to brakowało go na cokolwiek. Przede wszystkim NOW MY ENGLISH IS PERFECT! :D 
Nawet zaczęłam się już przyzwyczajać do angielskiej pogody, chociaż nie mogę narzekać bo udało nam się złapać trochę słońca w Londynie. Wiem jedno- na pewno nie chce tam mieszkać, nie chodzi o to, że Londyn jest 'słaby'. Chyba więcej tam linii metra niż autobusów miejskich w Warszawie. Zależ co kto lubi. Moja niechęć do dużych miast nie daje za wygraną. Po powrocie od razu dopadła mnie klasycznie grypa (pisze post z łóżka z zatkanym nosem), zmiana klimatu mi nie służy. Pomyślałam, że wrzucę kilka zdjęć dla zabicia czasu i podziękuje po raz 7439539 mojemu Ziomkowi za zorganizowanie wszystkiego i cudownie spędzony czas razem. Dziękuje <3







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz