środa, 2 września 2015

pretty pink

Dzień przed zdjęciami obiecałam sobie- wstanę wcześniej i zrobię je na spokojnie. Wszystko by poszło po mojej myśli, gdyby nie to, że plany utonęły w planach...
Jestem strasznym śpiochem i leniem. Dla mnie świt to godzina 10:00- wiadomo, tego dnia przebudziłam się w południe, ze śniadaniem trochę zeszło i ogólnie miałam ruchy żółwia, więc zdjęcia w ostatniej chwili na 'wariackich papierach'. Założyłam maxi, w której chodzę bardzo rzadko. Nigdy nie przepadałam za spódnicami/sukienkami do ziemi ale do tej mam szczególną słabość. Standardowo krótka bluzka, złoty naszyjnik i mała torebka. Załapałam się chyba już na ostatni upalny dzień. Sierpień zleciał w mgnieniu oka. Trzeba będzie przeprosić jesienne ciuszki.


Spódnica- Tally Weijl
Bluzka- Bershka
Torebka- Mohito
Naszyjnik- Six

1 komentarz: