Jestem strasznym śpiochem i leniem. Dla mnie świt to godzina 10:00- wiadomo, tego dnia przebudziłam się w południe, ze śniadaniem trochę zeszło i ogólnie miałam ruchy żółwia, więc zdjęcia w ostatniej chwili na 'wariackich papierach'. Założyłam maxi, w której chodzę bardzo rzadko. Nigdy nie przepadałam za spódnicami/sukienkami do ziemi ale do tej mam szczególną słabość. Standardowo krótka bluzka, złoty naszyjnik i mała torebka. Załapałam się chyba już na ostatni upalny dzień. Sierpień zleciał w mgnieniu oka. Trzeba będzie przeprosić jesienne ciuszki.
Bluzka- Bershka
Torebka- Mohito
Naszyjnik- Six
Rewelacja *.*
OdpowiedzUsuń